Źródło: JupiterimagesWbrew pozorom to nie jest sprawa czy problem tylko dziewczyny. Jeśli mężczyzna się tego podejmuje i wie o tym, że jest to jej pierwszy raz to jest to także jego sprawa. Powinien wiedzieć jedno - ten pierwszy raz nierzadko ma wpływ na jej dalsze życie seksualne i raz, bo o nim mowa, to dla dziewczyny bardzo poważny krok. Zazwyczaj zarówno decyzji przed tym wydarzeniem jak i samej inicjacji towarzyszy wiele emocji, nadziei, obaw. Pojawia się ciekawość, zafascynowanie partnerem, ale też i wstyd i ważne czy jest to licealistka czy dwudziestoparolatka, rzadko kiedy przejdzie ona wobec pierwszego razu obojętnie czy na luzie. Czy jest jakaś sensowna rada dla dziewczyny przed tym wyjątkowym wydarzeniem?Jest wiele „praktycznych” rad przekazywanych przez „bardziej doświadczone” koleżanki, czy zamieszczanych w magazynach kobiecych i młodzieżowych. „Rozluźnij się, zaufaj jemu i sobie, nie zapomnij o antykoncepcji, unieś biodra a najlepiej podłóż pod nie poduszkę to błona się napnie i nie będziesz czuła bólu przy defloracji” itp., fajnie, ale kto w takiej chwili o tym pamięta. Jeśli jest to tracenie cnoty dla zabawy czy z fascynacji, albo pod wpływem silnego podniecenia, to euforia zawsze weźmie górę na rozumem. Jeśli dziewczyna robi to z miłości, to cały jej świat to ten facet, który leży obok, emocje są wówczas chcę uogólniać i generalizować tego jak faceci podchodzą do tematu cnoty. Są tacy, którzy traktują to z wielkim pietyzmem i doceniają fakt, że dziewczyna wybrała właśnie ich na ten szczególny dla siebie moment; są i tacy, którzy robią to z ciekawości, bo to zawsze jakieś nowe doświadczenie, a i jest się czymś pochwalić przed gdy trafia się na faceta, dla którego to kolejny numerek i tyle. Ale najgorszym z możliwych przypadków, jaki może się kobiecie trafić, jest taki, gdy facet doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to jej pierwszy raz, ma świadomość, że ona jest zaangażowana emocjonalnie, a on mimo, że w gruncie rzeczy nie zależy mu na niej, wkręca ją w to „love story” i opowiada * Rozdziewiczenie – czy pierwszy raz musi być bolesny?* Panowie nie róbcie tego, _ „Nie idźcie tą Ok., chcesz ją zaliczyć, chcesz mieć przyjemność rozdziewiczenia, pamiętaj, że to dla niej ten pierwszy wyjątkowy raz – skoro widzisz, że wybrała ciebie, nie podsycaj jej nadziei i nie wmawiaj wielkiej ten sposób krzywdzisz ją podwójnie. Po pierwsze dlatego, że będzie zawiedziona, że nie będziecie razem, a dwa, że każdy twój oschły gest, zimne spojrzenie, czy drwiący uśmiech zabolą ją sto razy mocniej niż od tego wypalasz w niej i w jej kobiecości ranę na zawsze. Czy ona jest naprawdę, aż takim twoim wrogiem, abyś miał wykręcić jej taki numer? Przecież oddaje ci coś, co może dać mężczyźnie tylko raz? Obdarza Ciebie przywilejem i nie zasługuje na takie podeptanie jej mężczyzna, który spotyka na swojej drodze dziewicę musi mieć świadomość tego, że pierwszy raz będzie towarzyszył jej już na zawsze. Nie chodzi o to, że masz być z nią na wieki wieków amen. Ale nawet, jeśli jest to dla Ciebie przelotna znajomość, to nie wiele będzie cię kosztowało, aby zachować się z klasą. Naprawdę nie chodzi o wiele, nie chodzi o kwiaty, diamenty, o oświadczyny itp. Nie i jeszcze raz nie. O co zatem chodzi?Po pierwsze musisz zrozumieć jej punkt widzenie w tej sytuacji i uświadomić sobie co ona czuje. Jest ciekawa, podobasz się jej, nie odsuwa się, gdy ją całujesz i pieścisz, i czujesz jak rośnie w niej podniecenie. Ale w jej głowie cały czas pojawia się mnóstwo pytań. Przede wszystkim ona nie wie jeszcze jak to nawet wszystkie koleżanki opowiedziały o wszystkich swoich stosunkach z detalami, to, co ona sobie wyobraża to jedno, a czuć nagość, czuć podniecenie, czuć mężczyznę w sobie to zupełnie, co innego. Nowa jakość i nikt tego nie odda słowami, to po prostu trzeba nie wie jak ty się będziesz zachowywał, jak będzie reagowało twoje ciało, nie wie także, czego ma się spodziewać po swoim ciele. To jest zupełnie nowy wymiar kontaktu ze swoim ciałem i swoimi emocjami. Skąd ma wiedzieć czego spodziewać się po tobie. Dziwisz się, że się spina i nie wrzuca pełnego luzu, gdy ty się starasz, aby było tak super. Ona bardzo chce wypaść dobrze w twoich oczach, więc stara się rola jako mężczyzny nie zamyka się tylko w tym, aby ją podniecić, „zaliczyć”, „zdjąć simlocka”. Inicjacja to nie tylko przebicie błony dziewiczej, po którym w chwale z poczuciem „byłem tam pierwszy” zaśniesz. Cała odpowiedzialność za przebieg tej nocy, za uczucia kobiety i jej satysfakcję leży po stornie zadanie, a jest nim otworzenie twojej partnerki na seksualność, rozbudzenie jej kobiecości i zmysłowości. Ona potrzebuje tego wieczoru przede wszystkim twojej pewności poczynań, twojego wyczucia, które ją ośmieli i oswoi z tą sytuacją. Dlatego nie możesz się spieszyć, niech wszystko dzieje się swoim rytmem. Ale to ty masz inicjować, podejmować decyzję. Czytaj w jej ciele i wyczuwaj, kiedy możesz przejść do następnego etapu. W miarę jak będzie rosło w niej podniecenie, jak będzie odnajdywała się w tej nowej sytuacji, jej obawy będą rozpływały się jak ją emocje, ciekawość i ekstaza. Przy pewności twoich pocałunków, gestów i ruchów będzie się to działo znacznie łatwiej. Żadnych zbędnych wahań, zbędnych komentarzy, „głupich masek” i scen z prezerwatywą. Tylko czułość i pewność, to jest bardzo męskie i seksowne. Nie martw się na zapas, nie wmawiaj sobie, że masz za mało doświadczenia, wyczucia prawda, wszystko to jest w twoim sercu, otwórz je tej nocy na nią a wszystko przyjdzie naturalnie. Daj jej swoją siłę, tylko tyle. To sprawi, że ona zapomni o swoich zahamowaniach i obawach. Tak stajesz się wielkim czarodziejem, wyczarowujesz magię bliskości i intymności dwóch kochanek zostaje w głowie i ciele kobiety na zawsze. Ma dać jej wiarę we własną atrakcyjność. W przyszłości dzięki Tobie, albo będzie chodzić do łóżka ze „strachami” z tej pierwszej nocy, a negatywne skojarzenia z tym feralnym razem nawet po latach mogą powodować u niej wstyd lub zażenowanie (jeśli pokpiłeś sprawę). Albo będzie dzięki Tobie pewną siebie i pozbawioną kompleksów kochanką. Gdy nie potraktujesz tego wydarzenia poważnie, poczuje się jeszcze jedno bardzo ważne spostrzeżenie. Twoja misja nie kończy się z momentem stosunku, nawet super udanego, poprzedzonego cudownym wieczorem. Twoja zdanie trwa również „po”. Czy to po samym stosunku, czy gdy obudzicie się rano, sprawa nie jest jeszcze skończona. W jej głowie wciąż krąży milion pytań: co teraz z wami będzie, czy ją kochasz, jak się teraz zachowasz, jak ja ocenisz?Może wciąż odczuwać lęk, poczucie winy. Nikt nie oczekuje od Ciebie, że zafundujesz jej sesję psychoanalityczną albo zaproponujesz małżeństwo. Wystarczy, że ją pocałujesz, przytulisz i uśmiechniesz się do niej. To odpędzi wszystkie jej strachy. Cieple słowo od ciebie może zdziałać cuda, jest jak balsam na jej serce. Daje jej poczucie bezpieczeństwa. A Ciebie to tak niewiele kosztuje. Od tej pierwszej reakcji „po” zależy tak wiele: jej poczucie wartości jako kobiety (także na dalsze lata), a także nastawienie do o emocjach kobiety podczas pierwszego stosunku można by napisać opasły tom wywodów. Każda ma swoje podejście, swoje indywidualne emocje, swoja drogę do przebycia w tym temacie. Jest jednak pewien przetarty szlak, który z czystym sumieniem możecie polecać każdej kobiecie, przed którą wciąż jest ten pierwszy krok w świat seksu: nie myśl zbyt dużo, bo się jeszcze bardziej zepniesz, pozwól kierować się swoim zmysłom i jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Książka: Jak współżyć z trudnymi ludźmi autorstwa Littauer Florence, wydawnictwa: Logos. Dostępna w Woblink! Liczba stron: 200 to gwarancja świetnej zabawy.
11 grudnia 2013, 22:47 Witam, z chłopakiem zaczęliśmy "współżyć" ok trzy miesiące temu, tzn. jest to stymulacja bez penetracji. Jest to mój pierwszy partner "seksualny", jestem dziewicą, na razie nie planujemy zmieniać obecnej postaci rzeczy (strach przed ciążą, przekonania własne). Problem polega na tym, że nie mam orgazmu, chłopak nie potrafi mnie doprowadzić, mimo iż jestem wrażliwa na dotyk (na ból również) jest mi przyjemnie, "ale to nie narasta"- jak sam to określa i nie przechodzi to w orgazm. Dla mnie nie jest to problemem, niestety on sie frustruje i widzę, że trochę na tym podupada. Staram się z nim rozmawiać, pocieszać go, ale przede wszystkim liczy się szczerość, niczego nie chcę udawać. On albo naciska i dąży do tego abym miała orgazm, co z czasem powoduje u mnie fizyczny ból i nie chcę tego ciągnąc dalej, lub dochodzi do zbliżenia z jakąś taką początkową rezygnacją, co tez odbiera mi ochotę. Pytanie brzmi: Jak z nim rozmawiać, jakich argumentów użyć, że nie jest to dla mnie aż tak ważne, aby się tym tak nie przejmował, oraz czy same miałyście problem z brakiem maksymalnego uniesienia i jak sobie radziłyście? Mam 21 lat. 12 grudnia 2013, 23:02 Witam, z chłopakiem zaczęliśmy "współżyć" ok trzy miesiące temu, tzn. jest to stymulacja bez penetracji. Jest to mój pierwszy partner "seksualny", jestem dziewicą, na razie nie planujemy zmieniać obecnej postaci rzeczy (strach przed ciążą, przekonania własne). Problem polega na tym, że nie mam orgazmu, chłopak nie potrafi mnie doprowadzić, mimo iż jestem wrażliwa na dotyk (na ból również) jest mi przyjemnie, "ale to nie narasta"- jak sam to określa i nie przechodzi to w orgazm. Dla mnie nie jest to problemem, niestety on sie frustruje i widzę, że trochę na tym podupada. Staram się z nim rozmawiać, pocieszać go, ale przede wszystkim liczy się szczerość, niczego nie chcę udawać. On albo naciska i dąży do tego abym miała orgazm, co z czasem powoduje u mnie fizyczny ból i nie chcę tego ciągnąc dalej, lub dochodzi do zbliżenia z jakąś taką początkową rezygnacją, co tez odbiera mi ochotę. Pytanie brzmi: Jak z nim rozmawiać, jakich argumentów użyć, że nie jest to dla mnie aż tak ważne, aby się tym tak nie przejmował, oraz czy same miałyście problem z brakiem maksymalnego uniesienia i jak sobie radziłyście? Mam 21 lat. po co zabierasz się za pieszczoty, jak nawet nie wiesz co robisz i nie potrafisz tego nazwać? 7 stycznia 2014, 18:11 mynte napisał(a):Golfinia napisał(a):Witam, z chłopakiem zaczęliśmy "współżyć" ok trzy miesiące temu, tzn. jest to stymulacja bez penetracji. Jest to mój pierwszy partner "seksualny", jestem dziewicą, na razie nie planujemy zmieniać obecnej postaci rzeczy (strach przed ciążą, przekonania własne). Problem polega na tym, że nie mam orgazmu, chłopak nie potrafi mnie doprowadzić, mimo iż jestem wrażliwa na dotyk (na ból również) jest mi przyjemnie, "ale to nie narasta"- jak sam to określa i nie przechodzi to w orgazm. Dla mnie nie jest to problemem, niestety on sie frustruje i widzę, że trochę na tym podupada. Staram się z nim rozmawiać, pocieszać go, ale przede wszystkim liczy się szczerość, niczego nie chcę udawać. On albo naciska i dąży do tego abym miała orgazm, co z czasem powoduje u mnie fizyczny ból i nie chcę tego ciągnąc dalej, lub dochodzi do zbliżenia z jakąś taką początkową rezygnacją, co tez odbiera mi ochotę. Pytanie brzmi: Jak z nim rozmawiać, jakich argumentów użyć, że nie jest to dla mnie aż tak ważne, aby się tym tak nie przejmował, oraz czy same miałyście problem z brakiem maksymalnego uniesienia i jak sobie radziłyście? Mam 21 lat. po co zabierasz się za pieszczoty, jak nawet nie wiesz co robisz i nie potrafisz tego nazwać?A więc grzecznie proszę, abyś podkreśliła na niebiesko to czego ja nie nazywam i nadała temu właściwe imię :)Temat stary, ale musze się pochwalić, miałam dzisiaj po raz pierwszy orgazm. Warto ze sobą rozmawiać i wyjaśniać problemy, jeszcze raz dzięki za cenne rady :)
Konsekrowaną dziewicą została 1 stycznia 2009 roku i jak zapewnia, „nie było dnia, którego bym żałowała tej decyzji”. To nie jest łatwa droga.
Witam! Mam taki dziwny *problem* a mianowicie. Mam 18 lat i jestem dziewicą. Chciałabym używać tamponów podczas okresu, ale jak próbowałam go tam wsadzić , strasznie mnie bolało. Moja szyjka macicy , a dokładniej jej wejscie jest strasznie wąska. Przy wyciąganiu * zużytego* tampona strasznie bolało, myślałam , że go nie wyciagne ponieważ nie chciał przez tą dziurke wyjsc, była za wąska.. Czy to normalne, że w wieku 18 lat dalej jest taka wąska? Ledwo palec sie tam miesci. Podobno z wiekiem powinna być bardziej elastyczna,lecz moja taka nie jest. Aa i jeszcze jedno, nie wiem czy to normalne, ale jak * wkładam* sobie tam palec , to nie czuje żadnego podniecenia , ani nic.. To normalne ? Boje się troche, że jak bede chciała współżyć z partnerem , bedzie problem i ból. Jak wspomniałam wyżej , ledwo palec tam sie mieści a co dopiero penis. Z góry dziękuje za odpowiedz 2012-05-20, 15:53~Anna44 ~ Gorąco dziękuje za wyczerpującą rade :) Pozdrawiam 2012-05-24, 22:38~Anna44 ~ Lekarzem nie jestem, ale mogę odpowiedzieć:) Miałam dokładnie takie same problemy z tamponami gdy byłam jeszcze dziewicą, bolało gdy wkładałam i gdy wyjmowałam, zajmowało mi to strasznie dużo czasu więc używałam ich tylko na specjalne okazje. Gdy zaczęłam współżyć to wszystkie te problemy zniknęły. Myślę że dużo tu zależy od rodzaju błony dziewiczej, niektóre dziewczyny mają ją grubszą i mniej elastyczną a inne cienką i rozciągliwą przez co nie odczuwają bólu. Jeśli martwisz się że twoja pochwa jest wąska i nie wejdzie do niej penis to się już nie martw bo podczas stosunku na pewno się rozluźni i będzie wszystko ok, choć pierwszy raz za pewne będzie bolał, choć wcale nie musi. Wszystko z tobą jest jak najbardziej w porządku. Pozdrawiam. 2012-05-27, 00:21~hmmm Bardzo dziękuje za odpowiedz ;) 2012-06-04, 01:09~Anna44 Tutaj racja,wiele zależy od błony dziewiczej i ogólnie naszego organizmu. U niektórych włożenie tamponu nie oznacza żadnych trudności, natomiast inne dziewczyny mogą odczuwać ból,podobnie jest w Twoim przypadku. Pozdrawiam Centrum Badań DNA 2012-06-12, 13:10CBDNApl Strony: 1 Na podobny temat Już raz miałam nadżerkę. Czy to może być przez ciągłe stosowanie tamponów podczas miesiączek? Koleżanka mi powiedziała, że właśnie tampony najczęściej odpowiadają za nadżerki. Czy częsta wymiana tamponów zapobiegnie powstawaniu Ryzyko nadżerek przy stosowaniu tamponów ~Magdowizna Witam tak na wstępie napiszę że mam skończone 19 lat jestem nadal dziewicą, od czasu jak dostałam pierwszą miesiączkę była ona późno bo dopiero jak skończyłam 15 lat, jest bardzo nieregularna, dwa razy się zdarzyło że była miesiąc po miesiącu tak jak powinna a tak to są odstępy miesiąc, dwa a Ból przy badaniu dopochwowym u dziewicy delicjax3 Witam. Jestem jeszcze dziewicą, jednak ostatnio chłopak miał wytrysk na moich piersiach. Starłam krem i spermę chusteczką higieniczną i po 2 godzinach poszłam się że to dziwne ale zawsze wolę być pewna w 100%. Czy jest chociaż 1% możliwości,że jestem w Ryzyko ciąży u dziewicy przy wytrysku na piersi ~gigi Na podpaskach i tamponach widnieje data ważności. Czy naprawdę trzeba na to uważać? Czy te produkty przeterminowane mogą prowadzić do jakichś problemów i schorzeń Termin ważności podpasek i tamponów ~Honorca Powrócić do poprzedniego stanu, jeśli zaprzestałabym używania tamponów??? Stosuję tampony już prawie od 5 lat, myślałam, że nie mam już błony, że ją przebiłam tamponem a lekarz stwierdził, że jest rozciągnięta ale nie uszkodzona. Czy skoro jest nie przerwana to czy jest szansa że choć trochę Rozciągnięta błona dziewicza od tamponów ~samatnha Czy dziewczyny, które jeszcze nie współżyły mogą bezpiecznie używać tamponów? Czy są jakieś przeciwwskazania ku temu? Czy można tamponem przebić błonę dziewiczą? Sama jestem jeszcze dziewicą i zastanawiam się nad Stosowanie tamponów przez dziewice ~Kathi Mam pytanie co to higieny podczas miesiączek. Jak wiadomo, z krwią wypływają z pochwy elementy tkanki, takie nabłonki. Czy w dni, kiedy tych elementów jest najwięcej (początek okresu) można stosować tampony? Czy te nabłonki może wsiąkają w Stosowanie tamponów w pierwszych dniach okresu ~Kasiachem Bardzo lubię nurkować, ale nigdy jeszcze nie robiłam tego podczas miesiączki. Czy są jakieś przeciwwskazania do nurkowania z tamponem podczas miesiączki? Na głębokości zmienia się ciśnienie, czy może to wpłynąć na mój Nurkowanie podczas okresu z zastosowaniem tamponów ~Barbii
Nikomu nie mówiła, że zaczynają współżyć ze sobą. Nikt nie zadawał jednak o to nawet ogólnych pytań. Taki stan rzeczy trwał ok. trzy lata. Hall nie miał problemu z tym, by utrzymywać jej rodziców. Matka pozwoliła nawet gwieździe na zaspokajanie potrzeb z innymi kobietami, nie wiedząc, że robi to także z jej córką.
Po wizycie poczułam dziwny wstyd i to nawet nie dlatego, że trzeba było się do badania rozebrać, ale dlatego, że ginekolog zobaczyła we mnie mamuta, który przegapił moment wymierania gatunku. Polska, choć jest krajem umiarkowanie tolerancyjnym, swoją niechęć przejawia zupełnie nie tam, gdzie można by się spodziewać. Na przykład w gabinecie ginekologicznym. Mam 23 lata i stwierdziłam, że najwyższy czas udać się na badanie kontrolne do ginekologa. Trochę późno, ale jakoś nigdy nie narzekałam na bóle w "tych" okolicach. Na szczęście mogłam sobie pozwolić na wizytę prywatną, która obniżyła stan mojego portfela, ale podniosła zapewne komfort psychiczny. Wiedziałam z opowieści, jak wyglądają wizyty w przychodniach państwowych, wolałam więc nie ryzykować. – Czy jest pani dziewicą? – zapytała ginekolog, patrząc w moją metrykę urodzenia. – Tak – odparłam nieśmiało i patrzyłam jak na twarzy pani doktor rośnie zdziwienie. – Wie pani... to będzie mi trudno panią zbadać. Ale postaram się być delikatna. – pokręciła trochę głową i zabrała się do badania. Po wizycie poczułam dziwny wstyd i to nawet nie dlatego, że trzeba było się do badania rozebrać, ale dlatego, że ginekolog zobaczyła we mnie mamuta, który przegapił moment wymierania gatunku. Moja znajoma, starsza o kilka lat ode mnie, też z gatunku mamutów, musiała tłumaczyć się przed ginekolog ze swojego dziewictwa. I w końcu, w przypływie złości, a może i lekkiego zażenowania sytuacją, powiedziała: "Czy pani uważa, że powinnam się przespać z pierwszym lepszym facetem, tylko po to, żeby mnie rozdziewiczył?" Lekarkę zatkało i już więcej nie poruszyła tego tematu. Inna koleżanka, moja rówieśniczka, też mamut, wybrała się na wizytę w ramach NFZ. Trafiła na pana ginekologa, który, gdy usłyszał, że jest dziewicą, całe badanie wykonał z ironicznym grymasem na twarzy. Bardzo obrażony, że czyjś wybór zachowania czystości uniemożliwia mu wykonanie badań. Mam świadomość, że na tym portalu nie zrobię większej furory takim tekstem, ale gdybym opublikowała go na portalu społecznościowym, zostałabym wyśmiana i zlinczowana. Choć sama nie upieram się przy kulcie dziewictwa, niestety trochę wbrew nauce Kościoła, to jednak próbuję uszanować i zrozumieć prywatne wybory. Ale sprawa współżycia to temat-rzeka, minimum na odrębny artykuł.WFa7.